Jak tylko zobaczyłem ten przepis na Di bloguje, od razu wziąłem się do roboty. Pomyślałem, że pieczeń na śniadanie idealnie się nada. Problem polegał na tym, że bardzo, ale to bardzo trzeba było zapanować nad tym, by do rana ona została. Przecież raz, drugi i trzeci (co najmniej) trzeba jej skosztować. Powiem tyle, jak ją popełnicie, to na stałe zagości ona w waszym...