Takie obiady jak nasz dzisiejszy, w dużej mierze z warzyw, chyba lubię najbardziej. Raz, że po prostu bardzo lubię gotowanie z tego co mam (a zawsze mam dużo warzyw), bez planowania. Dwa- uwielbiam to zaskoczenie, jakie jest w trakcie jedzenia. Gdy bywa, że połączymy pozornie niezbyt pasujące do siebie składniki i na końcu okazuje się, że efekt jest rewelacyjny...