Moze jestem troche sknera, ale bardzo nie lubie wyrzucac jedzenia i praktycznie mi sie to nie zdarza. Przekonuje sie zreszta ciagle, ze jakis kes czegos, lyzka zaledwie ktora zostala i ktora schowalam do lodowki, doskonale sprawdzila sie w kolejnym daniu. Wczoraj zostala mi wlasnie taka lyzka ziemniakow z obiadu, doslownie lyzka - ani to na kluski jakies, ani do podsmazenia - bo kto by sie t...