Zjadana litrami w lipcu w warszawskich mieszkaniach. Ze swiezym chlebem,grzankami, delikatnymi zupami, pastami rybnymi, makaronami czy kawiorem.Troche zapomniana w sierpniu kiedy gdynskie upaly dawaly sie we znaki (podstawa zywienia staly sie wtedy arbuzy i papierowki), a berlinski wyjazd pokrzyzowal zywieniowe "zdrowe"plany.Wypiekanie chleba w zimne wrzesniowe poranki przypomnialy mi o ...
Puszyste i wilgotne ciastko czekoladowe z polewa... ⇖ 451
W mojej kuchni czuc juz jesien. :)Chetnie pieke... ⇖ 396