W tym sezonie nabyłam swój własny sokownik. Zawsze pożyczałam od babci, ale odkąd mam płytę indukcyjną już nie mogę korzystać z babcinego. Sokownik jest dla mnie wybawieniem pod koniec przerabiania wiśniowych zbiorów, kiedy nie mam już siły drylować ani smażyć konfitur czy robić dżemów. Używam go również do soku zrobionego z wiśni, tak zwanego, drugiego […]