Przy kolejnej opryszczce syna trzeba bylo isc po rozum do glowy.Przednowkowy spadek odpornosci trwal i trwal. Przemeczenie, codzienny stres wypalaja i oslabiaja uklad odpornosciowy.Kazdy kto mnie zna wie, ze unikam lekow prawie jak ognia :)))Kiedy tylko przy plocie pojawily sie zielone, parzace listki trzeba bylo wymyslic przyjemny sposob ich skonsumowania...Skladniki:swiezo wycisniety...