Wczoraj byłam w Poznaniu na warsztatach kuchni indyjskiej - łał! nie mogło być lepiej pod katem tematu, prowadzącego i uczestników, mogło tylko być stanowczo lepiej z moim samopoczuciem. Dziwnym trafem, choć rano byłam zdrowa, okazało się że już po południu miałam gorączkę, klasyczne grypowe dreszcze i łamanie w kościach. A tu akurat całe to wspaniałe gotowanie i...