Zastanawiam się, skąd ludzie biorą teraz czas na remonty mieszkań lub zabawy w ogródkach. Mnie czasu jakby ubywało. Łapię się na tym, że mięło np. 5 godzin, a w tym czasie nie dość, że niczego nie jadłam, to nawet resztka herbaty w filiżance zdążyła wyschnąć. Sięgam wtedy po rozum do głowy i idę do kuchni, żeby na biegu coś zrobić i zjeść, np. koktajl, o którym...