Przepis na zrazy po warszawsku znalazłyśmy w książce Pawła Płaczka zatytułowanej „Warszawa da się zjeść”. Różnią się one trochę nadzieniem od tych najbardziej popularnych, czyli rolad śląskich czy poznańskich, ale są równie smaczne. Możemy śmiało podawać je na uroczystych obiadach lub większych imprezach. Zrazy w wersji „warszawskiej” pojawiły się już w czasach przedwojennych, kiedy to naszą stolicę nazywano „Paryżem Wschodu”, a w eleganckich...
Proste, pyszne ciasto budyniowe bez pieczenia, z... ⇖ 80