Źródło: http://ekoeksperymenty.blogspot.com/2015/12/recenzja-ksiazki-dzika-kuchnia-ukasza.html
Ksiazke Dzika kuchnia pozyczylam od kolezanki i zostala u mnie przez zasiedzenie (nie martw sie Kasiu, obiecuje wkrotce oddac). To tak naprawde polaczenie zielnika i ksiazki kucharskiej. Mozna pomyslec - nuda dla dziwakow. A ja mimo wszystko zachecam do lektury - autor ma duze poczucie humoru i ciekawy sposob przekazywania informacji, dzieki temu ksiazke czyta sie z zapartym tchem i z niecierpli...