Wrocilam do polskiej rzeczywistosci i czekajacych tu na mnie obowiazkow, z ktorych najprzyjemniejszym jest oczywiscie gotowanie. Na wyjezdzie mialam okazje robic tylko kanapki, tymczasem w domu czekal na mnie Pan D., steskniony za moimi obiadami. Pozalil mi sie, jak to smetnie i bez apetytu przezuwal mrozone pierogi i mieszanke warzyw chinskich, wiec wzruszona przystapilam...