Pograzona jestem w otchlaniach nieustajacego kaszlu, brr, co za okropienstwo! Oslabia czlowieka tak, ze nie jest w stanie praktycznie nic robic. Od wczoraj moge sobie tylko pomarzyc o kreatywnosci w kuchni; dzis ledwie zwloklam sie z lozka zeby ugotowac ziemniaki i usmazyc jajka sadzone... co i tak uwazam za wyczyn w moim stanie