Pewnego dnia, siedzac pod kaloryferem otulona kocykiem udajac, ze sie ucze, natrafilam w jednej ze starych ksiazek kucharskich na interesujacy przepis. Zaznaczylam go sobie karteczka i kompletnie o nim zapomnialam.Ostatnio dal o sobie znac.A ja w koncu zebralam sie, by go urzeczywistnic.W ten sposob powstaly bulgarskie obwarzanki gewrek. Zwykle jedzone w Bulgarii na sniadanie w towarzystwie czarne...