Święta za pasem. Tym razem ja na szczęście w domu. Pora zacząć przygotowania (pewnie już dawno minęła) ale ja dopiero zaaklimatyzowałam się na nowo naszym odmienionym małym M i mogę zacząć myśleć o świętach. Czas więc poczuć ten klimat, zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Najpierw trochę uporządkować graty, a potem upichcić coś pysznego i znów wyruszyć do Mamy -...