Ostatnio, na przemian, dotykaja mnie dni lenistwa i intensywnej pracy, tak jakby moje skrajnosci postanowily toczyc jakis zawziety boj o ostateczne ustalenie mojej tozsamosci. Odbija sie to na blogu, bowiem, gdy dzien mam leniwy, to blog swieci pustkami z powodu lenistwa; gdy dzien mam zapracowany, to nie znajduje dla niego nawet pieciu minut. Taka zyciowa anegdota. Teraz nieco o ciescie. Wydaje m...