Po dwoch dniach bez internetu wracam do Was z dwoma sniadaniami, jednoczesnie przepraszam za swoje milczenie i nieobecnosc u Was :) Okazuje sie, ze wymiana routera to juz u mnie tradycja. Jak nie burza (tym razem odlaczylam wraz z pierwszym widocznym blyskiem), to po prostu cudowne urzadzenie postanowi i tak nie dzialac po wlaczeniu, zawiesic sie i miec wszystko gdzies :) No nic...wazne, ze proble...