Niespodziwanie wczoraj dopadł mnie ciężki i rozwlekły zawał. Nawet rano upiekłam pyszną szarlotka. I zaraz po tym sama zadzwoniłam po pogotowie. Tak duży ból w klatce był. Natychmiast z soru zostałam przewieziona na blok. W trakcie zatrzymałam się dwa razy. Dziwne uczucie. Teraz leżę, kabli pełno, ręce aż granatowe od ciągłego kłucia. Ale nie ma bólu, choć pionu złapać nie mogę bo w głowie kołowrotek.