Kilka postow temu pisalam o mojej kuchennej porazce w temacie ciecierzycy i Malzona. A dzis troche o sukcesach. Choc niewatpliwie najwiekszym ostatnio sukcesem kuchennym jest podanie pora w postaci jadalnej, to pewnym sukcesem jest tez makaron. Jeszcze w nie tak bardzo zamierzchlych czasach Malzon moj jadal makaron tylko porzadnie wytaplany w gestym sosie. W zupie nie. I z oliwa zamiast sosu tez n...