Nadchodzi pora, za ktora nie przepadam, ale godze sie z tym faktem. W mojej kuchni pojawiaja sie z tego tytulu ostrzejsze przyprawy, imbir, czekolada, pomarancze, miod, soki (malinowy, z bzu czarnego). Rozgrzewam sie nimi, mieszam i ciesze sie kazda chwila siedzac coraz czesciej na swojej ulubionej kanapie, czytajac i myszkujac po necie. Za oknem kapu, kap i wszystkie odcienie szarosci. Przyszla j...