Muszę przyznać, że weekend był bardzo intensywny, a wczoraj aż nadto. Ale lepiej jest coś przeżyć, niż siedzieć całymi dniami przed telewizorem, choć czasami to też jest potrzebne.Tuż po powrocie spojrzałem na kalendarz, który nie był zrywany od piątku, popatrzyłem też na te biedne śliwki, które zostały kupione w czwartek, ale na szczęście intuicja podpowiedziała mi: Schowaj, schowaj je do lodówki, a nie pożałujesz. Schowałem, a po powrocie odchowałem przy...