Mniej więcej taki obiad mam w pamięci, gdy myślę o Babci - pyszne, soczyste, mieciutkie mięso wolno duszone w żeliwnym garnku, na piecu kaflowym. Pachniało w całym domu i nie dało się takiemu zapachowi oprzeć - trzeba było jeść ☺ Babcia przyprawiała mięso najbardziej podstawowymi przyprawami, i ja zrobiłam dziś tak samo: sól, pieprz, czosnek i liść laurowy, i tyle. Chociaż...