Początek roku zaczął się jakoś tak pozytywnie 😎 co w dobie kryzysu (i małej ilości światła, co dla mnie jest ogromnie przygnębiające) mnie samą zadziwia. Wielkich zmartwień Bogu dzięki nie mam, z małymi sobie nieźle radzę, a zresztą i tych małych też w sumie nie za dużo; ot, codziennostki takie, co to dziś są, a jutro się o nich nie pamięta.Energii dodaje mi nowa...