Odliczam godziny do polnocy. Wraz z pierwszym uderzeniem zegara, gdy niebo rozblysnie feeria barw, otworze szeroko wszystkie okna, zeby cale zlo – nieporozumienia i smutki nagromadzone przez ostatnie 12 miesiecy – moglo sie wyniesc z naszych czterech scian. W lodowce chlodzi sie szampan. Mlody jest podekscytowany, bo zgromadzil odpowiednia ilosc fajerwerkow, by dlugo bawic sie noca. Spedzimy t...