Nie mam pojęcia skąd taka nazwa tego ciasta. Znam je od lat i nawet piekłam. Pamiętam jak pianka wyszła mi w kolorze szarej ściery podłogowej a miała być różowa. Bardzo mnie to zniechęciło do powtórzenia wypieku, który jednak jak bardzo czasochłonny. Ale w szafce od dawna były dwa słoiki wiśni i jakoś nie bardzo miałam na nie pomysł. Znaczy się, pomysłów miałam...