Słucham Khadji Nin na zmianę ze składankami różnych afrykańskich artystów, bo w rytmicznej, ciepłej muzyce Czarnego Lądu jest tyle spokoju, opanowania i radości, które tak potrzebne są w naszych rozedrganych, przesyconych niepokojem i poczuciem absurdu czasach. W międzyczasie staram...