Moze to i dziwne, ale ta zupa jest dla mnie...sentymentalna? Hm, nie wiem jak to okreslic. Znalazlam ja kiedys w ksiazce kucharskiej (z ktorej owy przepis pochodzi), a ze kocham koperek to od razu zazyczylam ja sobie na obiad. Robil mi ja zazwyczaj tato, raz czy dwa mama, ale szczerze mowiac, ta tatowa byla najlepsza (nie obrazaj sie mamo! :)). Moglam jesc ja dzien w dzien. Przynajmniej raz w tygo...