Niejednokrotnie zdarzylo mi sie zamieszczac na blogu przepisy na potrawy bedace proba odtworzenia czegos, co jadlam w knajpie. Jesli dobrze pamietam (a po dobrych kilku latach pamiec niestety moze mylic) dzisiejszy makaron byl pierwsza taka sytuacja w mojej kulinarnej karierze. Za czasow studenckich z rzadka chodzilismy z jeszcze-wtedy-nie-Malzonem do pewnej wloskiej knajpki w Poznaniu (ktora chyb...