***w drodze krzyzowejpodazam wciaz za Tobai chociaz krzyz twoj poteznytrace Ciebie z oczubladzacw ciemnosciach watpliwoscio nie – jestem slabszabardziej niz wczorajpelzneniczym plaz pod ciezaremwlasnych myslio nie – potykam siei upadam...kazdego dniaTys jest - jak mocarz ciagnacy za soba wielkie drzewo swej mekija - kruchy czlowiektaszczacy zaledwie worek wlasnych niedoskonaloscii ulomnoscimoj...