Na chwile zabiore Was w mala sentymentalna podroz. Gdy bylam na prawde mala dziewczynka- szescioletnia, mieszkalam w domu z babcia, ona na dole na parterze, a my na gorze - na pietrze. Żeby wejsc do domu, a wejscie bylo jedno, wchodzilo sie do ganku, potem na korytarz i schodami na gore do domu, ale ciezko bylo ominac babci kuchnie, ktora zawsze miala otwarte drzwi na osciez, i jak zawsze z kuchn...