Tego shake a pierwszy raz piłam w knajpce z burgerami. Swoją drogą do tej pory się dziwię, że za namową znajomych zaryzykowałam i średnio krwistego, wielgaśnego burgera popiłam mlecznym, słodkim napojem. Doświadczenie przyjemne, aczkolwiek wolę nie łączyć ze sobą tych dwóch smakołyków. Dziś padło na tę prawdziwą mleczną bombę...bombę kaloryczną. Obrzydliwie słodką...