Tarta z malinami chodzila za mna juz dlugo, ale ostatnio malo pieklam. Raz, ze byly upaly, a dwa ostatnio troche bylismy w rozjazdach. Tesc obdarowal mnie przepysznymi malinami, wiec stwierdzilam, ze nie ma na co czekac, tylko trzeba dzialac. Wymyslilam sobie tarte na kruchym maslanym spodzie, z duza iloscia malin. Ale moj Luby jest jakis na maxa wrazliwy na pestki z malin. Mi one nie przeszkadzaj...