Jak to się mówi, do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć i tak mi udało się polubić z bardzo nielubioną mieszanką mrożonej marchewki z groszkiem, która na szkolnej stołówce zmieniała się w najbardziej dla mnie nieapetyczną sino-pomarańczową maź. Aktualnie jest to najczęściej kupowana przeze mnie mrożona, zawsze obecna w zamrażalniku, którą udało się mi się odczarować, polubić i sprawić, że jest pyszna. Najczęściej stosuje ją w awaryjnych obiadach, na już,...