Schab dojrzewający własnej roboty. Przepis podpatrzony u koleżanki z bloga kulinarnego. Łatwy do zrobienia, pyszny. Wiadomo co jesz, bo bez użycia żadnej chemii. Najgorsze jest chyba tylko to czekanie aż dojrzeje i będzie go można nareszcie jeść. U mnie podany z chlebem własnego wypieku. Źrodło inspiracji...