A dzis, jakby nieco na przekor pogodzie, zapraszam na salatke wg Julii Child. Za oknem jest rzeski poranek. Na szczescie upaly odeszly gdzies dalej i bedzie mozna odetchnac. Przez ostatnie dni nie mialam na nic sily. Nawet prysznic co pare godzin nie gwarantowal swiezosci, bo lepkie powietrze od razu otulalo skore po wyjsciu z kapieli. Gotowanie w takich warunkach bylo prawdziwym wyzwaniem. Dlate...