Dzis jest ostatni dzien mojego niezwykle udanego urlopu. Odbylam z Mezem cudowna, rowniez pod wzgledem kulinarnym, podroz na Krete, a potem posiedzialam jeszcze trzy dni na koncu swiata, czyli w Bialowiezy. Chetnie otrzymalabym jeszcze drugie tyle urlopu gratis. Oczywiscie razem z funduszami na kolejne wycieczki. Ale nie ma tak dobrze, trzeba wrocic do rzeczywistosci. Plusem jest to, ze moze znow...