Źródło: https://oldfork.blogspot.com/2014/04/pomidory-pod-pierzynka-czyli-w-pogoni.html
Mialo nie byc gotowania, mialo nie byc posta-mialy byc czyste okna. No coz pogoda zdecydowala inaczej. Nie powiem zebym sie nad tym jakos specjalnie umartwiala-troche czasu dla siebie rzecz cenna.Juz od kilku dni chodzilam i mruczalam pod nosem: jak ja juz bym zjadla prawdziwego pomidora... takiego o smaku pomidora a nie supermarketowej tektury.Nawet rozmowy z nad biurowych telewizorow zaczely...