Wkrada sie cichaczem do kuchni, gdy caly dom jeszcze spi. Za oknem lepka, gleboka czern, a do wschodu jeszcze daleko. Bose stopy klapia po zimnej podlodze, koszula nocna wiewa delikatnie we wszystkie strony pod wplywem ruchow ciala. Otwiera lodowke. Wyjmuje wszystko, co potrzebne, uklada na blacie i rozejrzawszy sie jeszcze, czy nikt sie nie obudzil, zabiera sie do pracy.Osobiscie uwazam, ze poled...