Wymyslilam sobie danie ze skladnikow , ktore mialam w lodowce i na ktore mialam wyjatkowa ochote. Same w sobie ,troche niezjadliwe- ale polaczone w ten sposob- to mistrzostwo swiata. Jak nazwac te potrawe? Nie wiem...wiem, ze dobra i ze moje male dzieci , ktore piers z kurczaka trzymaja dobe w buzi...zjadly bez mrugniecia okiem i chcialy jeszcze!Że mnie smakuje to oczywiste, ale dzieci sa sedziam...