Koniec roku jest dla mnie naprawde trudny. Problemy pietrza sie jak zaczarowane, ale w obliczu nadchodzacych swiat raczej nie takiej magii oczekuje. Na szczescie moj dom i najblizsi to zrodlo spokoju. Chowam sie przed pedzacym swiatem w zacisze domu. Otulona kocem przytulam koty, gotuje, pieke, czekam, az Dario wroci z pracy. Nie zawsze moge tak spedzac popoludnia, o nie. Takie chwile sa rzadkie, ...