Dni mijaja tak szybko, ze zlewaja sie w jedno jesienne pasmo zdarzen: pobudka, praca, praca, szpital, wieczorny powrot do domu, praca, sen – wciaz to samo. Dzis zorientowalam sie, ze jest juz piatek, koniec tygodnia. Gdy wreszcie dotarlam wieczorem do domu, usiadlam i zadumalam sie. W mojej kuchni nic nie pachnialo. Wokol bylo sterylnie czysto. Żadnych produktow czekajacych na wykorzystanie. C...