Sa dni, kiedy mam dosc. Dosc wyszukanego jedzenia, dosc kombinowania, analizowania, zastanawiania sie nad tym. Zauwazylam, ze non stop mysle o jedzeniu - wszystko poddaje rozkladowi na czesci pierwsze. Prawie kazda rozmowa konczy sie na temacie strawy i nie umiem tego ominac.Moze na co dzien nie jem jakichs szczegolnie wyszukanych dan, nie jestem z zawodu kucharzem, dopiero poznaje tajniki gast...