Matury trwaja. Tak jak maturzystow, pochlonely mnie zupelnie. Rano – czekanie na kuriera, odbieranie paczek, liczenie arkuszy, segregowanie, wydawanie arkuszy komisjom. 9.00 i 14.00 kazdego dnia to godziny zero – wtedy zaczynaja sie egzaminy. Prawie pusta szkola zamiera zupelnie. Mlodziez pisze, a ja wracam do pracy. Tym razem czekaja na mnie pudelka na arkusze i dokumentacje oraz protokoly. ...