P jak październik, p jak piątek, p jak pie. Jak piątkowy to rybny. Choć po prawdzie u nas ryba jest obowiązkowa w soboty, bo kupujemy je na targu w Sligo przy IT. Piątki częściej są wegetariańsko-słodkie, gdyż dzieci mają w szkole wtedy treat day. Jest bezmięsnie, ale wcale nie nazwałabym tego postem. Taki tradycyjny pie... Continue Reading →