Dawno nie pieklam buleczek, takich zwyklych...no i sa ..a raczej byly , bo juz zjedzone...Zostalo mi troszke ugotowanych ziemniakow z obiadu..dodalam troche maki i jeszcze kilka innych skladnikow i wyszly pyszne [mimo , ze na takie nie wygladaja] buleczki..dodatek ziemniakow sprawia , ze sa bardziej miekkie i dluzej sa swieze - juz nie raz to sprawdzilam..Przepis na te buleczki podpatrzylam u Marz...