Wczoraj byly Walentynki... Mam do nich stosunek ambiwalentny. Z jednej strony drazni mnie to cale czerwone, serduszkowe szalentwo, a z drugiej... jakas czastka mnie mowi mi, ze nigdy nie za duzo milosci, ktora mozna okazac tym, ktorych kocham najbardziej na swiecie. A ja moich chlopakow kocham najbardziej naswiecie, wiec.. znowu sie poddalam ;)Upieklamimwczorajdwa ciasta: szarlot...
Scones...Pewnie juz to wiecie, ale przyzwoitosc... ⇖ 649