O 5 rano mam zazwyczaj lepsza wene do pisania postow. Kiedy przede mna stoi kubek pelnej goracej, aromatycznej kawy a w glowie klebi sie mysl, ze zaraz sie przyjemnie obudze i rozgrzeje. Przeklinam wowczas na wszystko. Na pogode. Na bol plecow. Na zmeczenie. Że swit to jedyna pora dnia, kiedy moge spokojnie zasiasc na chwile przed komputerem i zaplanowac nawet glupia liste zakupow. Że dzien znow...