Gdy za oknem robi sie coraz chlodniej nabieram wiekszej ochoty na zupy. Najlepiej takie konkretne, z miesna wkladka i aromatyczne. Taki jest tez ten krupnik. Pelny aromatu a jednoczesnie lekki dla naszego zoladka. Takie polaczenia bardzo mi odpowiadaja. Przyznam, ze kiedys krupniku wrecz nie znosilam, ale tutaj zgadzam sie z twierdzeniem, ze do pewnych rzeczy, w tym smakow, trzeba po prostu dorosn...