To danie kojarzy mi się z wiosną, z domem i z dzieciństwem.Warzywa duszone razem z zieleniną i ewentualnie kawałkiem mięsa/kiełbaski/parówki - lub może po prostu z tłuszczem, bo pewna jestem że łyżka smalcu by tu doskonale pasowała.Zresztą głowy nie dam, co wtedy się w garnku znajdowało (pewnie to był obiad z gatunku: kryzysowy), wiem tylko że bardzo...