Obudziłam się nagle w marcu, kiedy zamiast ćwierkających ptaków hula wiatr. Nie pytajcie mnie o luty, bo nie wiem kiedy ten miesiąc minął.Chyba spowodowane to było intensywnością wydarzeń. Najpierw urodziny najstarszej córki, szalona końcówka karnawału i w końcu moje, nie mniej huczne, urodziny. Mój zięć stwierdził, że powinnam każde z nich obchodzić, a...