I mamy wiosne…przyszla prawie w letniej aurze. Cieplo, slonecznie az nie chce sie siedziec w murach. Po ostatnich deszczach wszytko ladnie sie zazielenilo i oby tak juz zostalo. Choc moj kwiatek o nazwie grudzien wypuscil paki, a przeciez jego pora na kwitnienie jak nazwa mowi to na powitanie zimy. Oby to tylko byly doniczkowe wariacje i nic wiecej.Dzis bedziemy sie raczyc czyms nie tylko...